Polski Roland Garros
Polscy kibice z niecierpliwością mogą wyczekiwać starty wielkoszlemowego turnieju Rolanda Garrosa. Zabraknie nazwisk znanych – Jerzego Janowicza, a przede wszystkim kontuzjowanej Agnieszki Radwańskiej. Pokazać spróbują się ci, którzy do tej pory byli w cieniu. Po świetnej postawie w kwalifikacjach, do głównych zawodów mężczyzn przebił się Hubert Hurkacz. Podobną drogę wśród pań przeszła Magdalena Fręch. Występ w turnieju od początku miała zagwarantowany Magda Linette, która plasuje się na 53. miejscu w rankingu WTA.
Hurkach do turnieju rozgrywanego na kortach w Paryżu przebijał się przez kwalifikacje. Najpierw Polak pokonał 2:0 Hugo Greniera, potem podobnie było z Yannickiem Hanfmannem. Dopiero Marco Trungelliti był w stanie nawiązać walkę, ale i tak zdołał urwać tylko seta. 21-letnia Fręch również musiała się najpierw uporać z rywalkami w kwalifikacjach. Polka najpierw pokonała Barbarę Haas, ograła następnie w dwóch setach Witalię Diaczenko, a w finale zwyciężyła z Rebeką Sramkovą (2:1).
Polska ekipa w Paryżu zna już swoich rywali. Hurkacz swoją drogę rozpocznie z Tennysem Sandgrenem, nieco ekscentrycznym Amerykaninem, który zajmuje 55. miejsce w rankingu ATP. 26-latek był rewelacją Australian Open, dotarł do ćwierćfinału, ale został zapamiętany przez nazwanie mediów propagandystami. Przeprosił po namowach sióstr Williams. Gdyby Hurkacz poradził sobie z reprezentantem USA, moglibyśmy dostać prawdziwy hit na jednym z największych kortów. Mowa o ewentualnym spotkaniu z turniejową „trójką”, Marinem Ciliciem. Chorwat to triumfator US Oper z 2014 roku.
Z rywalką na podobnym poziomie zmierzy się Linette, która w pierwszej rundzie zagra z Zariną Diyaz (53 WTA) z Kazachstanu. Stosunkowo łatwą rywalkę trafiła również Fręch, która zmierzy się z notowaną na 102. lokacie Ekateriną Aleksandrową. Trudniej może zrobić się potem. W drugiej rundzie poznanianka może trafić na rozstawioną z dziesiątką Sloane Stephens. Na Linette czekać może z kolei Naomi Osaka, numer 21. francuskich zawodów.