Festiwal niewykorzystanych okazji, Wisła na remis z Piastem
To będzie dla nas pierwszy z ośmiu finałów, w walce o pozostanie w PKO BP Ekstraklasie – w takich nastrojach na R22 w niedzielne popołudnie wybierali się zarówno kibice, jak i cała drużyna Wisły Kraków, począwszy od sztabu szkoleniowego, a skończywszy na samych zawodnikach.
I już od pierwszej minuty na boisku było widać pełne zaangażowanie i walkę o każdy centymetr boiska. Niestety mimo bardzo trudnej sytuacji w tabeli, pech nie opuszczał Wiślaków również na boisku. Szczególnie w akcjach ofensywnych, kiedy to piłka co kilka minut lądowała na poprzeczce lub słupku bramki strzeżonej przez Frantiska Placha. Gospodarzom udało się wykorzystać zaledwie jedną okazję i do przerwy schodzili do szatni z prowadzeniem 1:0, po golu Stefana Savića.
W drugą odsłonę spotkania lepiej weszli gracze Piasta. Kamil Wilczek wykorzystał rzut karny, a kilkanaście minut później podwyższył prowadzenie gości, kończąc akcję skrzydłem strzałem głową. Kiedy wydawało się, że Piast zaczyna mieć spotkanie i wynik pod kontrolą, do odrabiania strat ruszyli Wiślacy, czego efektem był gol dający wyrównanie autorstwa Dora Hugiego. Dalsze minuty nie przyniosły już zmiany rezultatu i mecz zakończył się podziałem punktów.
Wisła Kraków – Piast Gliwice 2:2 (1:0)
Savić (’32), Hugi (’71) – Wilczek (’51 k., ’61)
Wisła Kraków: Biegański – Hanousek, Frydrych, Colley, Gruszkowski – Poletanović, Fazlagić (Škvarka) – Savić (Hugi), Fernández, Manu – Ondrášek
Piast Gliwice: Plach – Mosór, Czerwiński, Huk, Holubek (Katranis) – Kaput (Reiner), Hateley – Kostadinov (Sappinen), Pyrka (Konczkowski), Kądzior (Vida) – Wilczek
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)
Żółte kartki: Colley – Huk, Czerwiński